Niezależnie, ile trudu za Tobą,
To, co przed Tobą - to Twoja wygrana.
Kama Ignac.
wyszukaj w serwisie

Wyszukaj w serwisie  

Klub 5. Rano – Książki Zmieniające Życie


Klub 5. Rano – Książki Zmieniające Życie



W życiu każdy stawia swoje kroki milowe. Często towarzyszy im muzyka, film lub książka. Te teksty kultury pomagają nam ogarnąć emocje towarzyszące zmianom. Bywa, że to one same są przyczynkiem do głębokich transformacji w życiu. Bywa też, że pomagają nam na chwilę, by ukierunkować te zmiany, nadać im jakieś ramy czy wymiar.

Jedną z książek, po które sięgnęłam podczas życiowego zakrętu przed porzuceniem pracy w korporacji, była książka Klub 5. rano Robina Sharmy. Potrzebowałam przygotować się już zawczasu na swego rodzaju wyrzeczenia dla wolności i swojego dobra. Wiedziałam bowiem, że bez przymusu chodzenia do pracy bardzo łatwo jest się rozmemłać, rozleniwić i pozwolić, by dni, tygodnie i miesiące przelatywały mi przez palce.

Walory Literackie


Książka literacko jest bardzo słaba… Konstrukcja fabuły i rys psychologiczny bohaterów jest łopatologiczny i chwilami może obrażać inteligencję czytelnika. Bohaterowie nie mają imion i nazwisk, są nazwani typowo: Biznesmenka, Artysta i Miliarder. Czyli autor chyba miał na myśli, żeby każdy mógł w jakimś stopniu utożsamiać się z postaciami. Przypuszczam jednak, że nie o walory literackie tu chodziło, ale o przekaz, który został tu wyłożony równie łopatologicznie.

Fabuła i Postaci


Fabuła jest osnuta na historii dwojga ludzi na życiowym zakręcie, Biznesmenki, która jest samotna i zestresowana pracą i kłopotami osobistymi oraz Artysty, który zdaje się być typem życiowego nieudacznika, niebieskiego ptaka. Łączy ich obecność na wykładzie starszego mentora, mówcy motywacyjnego, po którym to wykładzie spotykają bezdomnego, który okazuje się być tak naprawdę Miliarderem, a który zaczyna im udzielać życiowych wskazówek i zaprasza na wyjazd. Oboje są na krawędzi – chcą skończyć ze sobą, nie widzą wyjścia z sytuacji, toną ciągnięci w dół przez własne przekonania i nawyki. Nie mają żadnej sprawczości nad swoim życiem, każdemu coś nie wyszło, chociaż każdemu z innych zgoła powodów. Postacie są zarysowane bardzo płasko, obliczone na trafienie w medianę społeczną w skali globalnej. Nie mają żadnej głębi, dlatego mi osobiście trudno było się z nimi utożsamiać.

Dlaczego Ciężko Się To Czyta

Ciężko się ją czytało, bo nie jest to zbyt poznawcze, gdy każde zdanie i akapit jest pisane tak, że może być sentencją czy mottem do powieszenia na ścianę lub do wpisania do sztambucha. Kojarzysz, jak na studiach byli ludzie, którzy zakreślone mieli wszystko w podręczniku? Bo nie potrafili wyłowić z treści rzeczy ważnych i mniej ważnych? To tak jest ta książka skonstruowana – przepakowana super ważnymi cytatami. Miałam wrażenie, jakby ją pisała sztuczna inteligencja.

Ale nie będę się dłużej pastwić nad stylem autora. Przejdźmy do konkretów. Sama metoda motywacji ciała i ducha do zmian, wychodzenia ze swojej strefy komfortu i odmieniania swojego życia polega na tym, by poprzez zmianę sposobu myślenia oraz narzucenie ciału pewnego rygoru uruchomić procesy naprawcze najpierw w samym ciele, a następnie w innych sferach naszego życia. Do metody dodaję dla Ciebie moje własne rezultaty i przemyślenia – czy skuteczne czy też nie.

Metoda Klub 5. Rano


W skrócie metoda polega na tym, by codziennie wstawać przed 5. rano i pierwsze 60 minut poświęcić sobie samemu. Tę godzinę można nazwać godziną dla CUDu, czyli dla Ciała, Ducha i Umysłu. Podzielona jest na 20 minutowe odcinki.


Przygotowania – Rutyna Wieczorna


By można było zachować 7-8 godzin snu (ja tyle potrzebuję póki co), to należy zmienić już nawyki wieczorne. Od godziny 19 wyciszamy się, nie oglądamy nic na telefonie, komputerze ani TV. Można poczytać sobie coś, ale nie pobudzającego emocje, ale raczej wyciszającego. Ok 20 szykujemy się do łóżka, by o 21-22 być już w nim i zasypiać. I to jest dosyć trudne przy trybie życia, jaki większość z nas prowadzi.


Czy działało u mnie?

Ja od zawsze uwielbiałam siedzieć po nocach. Niestety lubiłam też wczesne poranki, podczas których świat wygląda inaczej i dzięki którym dzień układa się tak, że masz czas na wszystko. Niedobór snu nie wchodził w grę, więc musiałam się zdecydować. Podjęłam wyzwanie i faktycznie od godziny 19. już wygaszałam mój dzień. Nie zaczynałam żadnych wymagających aktywności zadań. Miałam dzięki temu czas na zadbanie o siebie, spędzenie trochę czasu w łazience, poczytanie książki przed snem, co bardzo lubię. Ok 21. byłam już w łóżku i do 22. już spałam. Wielu naturopatów, w tym dr Pokrywka, mówi, że sen do północy liczy się raz dwa lub nawet trzy. Że regeneracja naszego ciała jest podczas takiego snu niesamowita i każdy, komu zależy na zdrowym trybie życia, powinien tego snu do północy mieć jak najwięcej.

Faktycznie ten wypoczynek był inny niż nawet 10 h snu do południa. Rano byłam dosyć rześka i szybko ta rutyna wieczorna stała się dla mnie okazywaniem sobie samej troski i miłości.

Oczywiście, gdy masz rodzinę i dzieci, trzeba to wszystko umiejętnie rozplanować. Jednak nadal myślę, że się da, gdy się chce.

Rutyna Poranna – Trzon 20:20:20

1. 20 minut dla Ciała

Budzisz się i pierwsze co robisz, to ćwiczysz, by obudzić ciało. Ruch ma być na tyle intensywny, aby się spocić, bo wówczas uwalniany jest nagromadzony w ciele kortyzol, czyli hormon stresu.

20 minut ćwiczeń prosto z łóżka? Brzmi dość nieprzyjemnie i główny bohater, zwany w książce Miliarderem – autor tej metody, potwierdza, że ciało będzie się przed tym bronić. Podaje też różne pomysły, aby nie poddać się w tym wyzwaniu i wytrwać. Przede wszystkim nie ustawiasz drzemek w budziku tylko po usłyszeniu budzika wstajesz jak najszybciej i od razu zaczynasz ćwiczyć. Bohater początkowo nawet spał w ciuchach do ćwiczeń, aby nie musieć się przebierać po przebudzeniu.

Nie robiłam tego, ale faktycznie ciuchy do ćwiczeń miałam przygotowane, aby z piżamy wskoczyć w nie i iść na dół na porcję ruchu. Niestety moje ciało ma tak, że po wstaniu z łóżka domaga się opróżnienia produktów przemiany materii. Zatem trochę się to u mnie przesuwało, ale z grubsza się udało.

Ze względu na mój brak kondycji musiałam wybrać ćwiczenia dla seniorów, ale i one dawały mi chwilami wycisk taki, że się spociłam. Potem szłam na górę i brałam zimny prysznic – chociaż chwilę – ile wytrzymasz. I to sobie chwalę, bo naprawdę jest to coś, co ciału daje rozkaz: idź po swoje! I od razu jesteś na początku dnia w trybie: dam radę! Działamy!

Po kilku dniach tej praktyki moje ciało faktycznie zaczęło uwalniać toksyny stresu, co objawiło się usuwaniem tych złogów przez układ wydalniczy.

2. 20 minut dla Ducha

Drugie 20. minut dnia ma być dla ducha, czyli np. medytacja, modlitwa, afirmacje.

Ja robiłam w tym czasie warsztaty online od Moniki Burzyńskiej, fragmenty codziennie, ale że były tam też medytacje, to wpisywało się w tę część.

Bardzo mi się to podobało, czasem nawet więcej niż 20 minut poświęcałam na to. Często też miałam podczas tego czasu ciekawe wglądy wewnętrzne. I choćby z tego powodu warto podjąć to wyzwanie, ponieważ nasza szyszynka pracuje najlepiej właśnie w godzinnach wczesnoporannych. Brak przeszkadzaczy o tej porze też jest bardzo ważny, bo pozwala nam się skupić na naszym wnętrzu. Cisza poranka pozwala usłyszeć cichutki głos naszej intuicji.

3. 20 minut dla Umysłu

Ma to być coś, czymś nakarmimy nasz umysł, np. rozwijająca lektura.

Bardzo mi też to odpowiadało, że bez pośpiechu mam dla takich czynności czas zarezerwowany.

Miliarder tłumaczy, dlaczego każdy z tych kroków jest ważny, rozrysowuje to bohaterom i jednocześnie cały czas pokazuje, że sam ma to wdrożone i że to działa.

Opowiada im też o tym, jak ma wyglądać reszta dnia i dlaczego ta metoda jest tak skuteczna. Słyszałam od wielu mentorów, że wczesne wstawanie jest jedną z rutyn, które stosują tzw. ludzie sukcesu. Ci, którzy osiągają ponadprzeciętne wyniki. Brian Tracy np. zaleca wstawanie godzinę przed wszystkimi. To daje godzinę przewagi nad resztą, która tego nie robi.

Przystąpisz Do Elitarnego Klubu 5. Rano?

Każdy niech sam oceni, czy to dla niego, bo znam też ludzi, którym praca do późna, bo taką mają pracę, uniemożliwia powzięcie takiej rutyny, jak klub 5. rano. Nie rezygnują ze snu, bo wiedzą jak jest ważny. Jest to np. mój mentor biznesowy, Mirek Skwarek, który także osiąga ponadprzeciętne wyniki. Zatem nie musi być to być jedyna rutyna, która wpływa na nasze wyniki. Dla tych, którzy się zdecydują, to myślę, że może pewne sprawy uporządkować, podać rytm i pomóc z satysfakcją przeżyć każdy dzień.

Jeśli miałabym metodę pt. Klub 5. rano podsumować, to z pewnością jest ona skuteczna, gdy potrzebujesz nadać swojemu życiu jakieś ramy, rygor i dyscyplinę. Może być pomocna ludziom w dołku psychicznym lub tym, którzy potrzebują motywacji, by poprzez pobudzenie ciała do działania na innych rejestrach i oczyszczenie ze złogów kortyzolu, pobudzić także przepływ energii, który wpływa na układ nerwowy i poprawę samopoczucia. Dla ludzi w trakcie ważnych przemian w życiu lub przed ważnymi decyzjami, może pomóc w uzyskaniu czystości myślenia i podniesieniu własnej świadomości.

Czy jest to książka zmieniająca życie?

Chociaż dla mnie nie była to książka zmieniająca życie, to na pewno sprawdzenie tej metody przez przełamanie oporu ciała i umysłu do wczesnego wstawania było ciekawym doświadczeniem i planuję jeszcze do niego powrócić. Przerywanie utartych ścieżek neuronalnych i budowanie nowych jest znaną techniką na zmianę życia. Zatem jeśli nie straszne Ci ranne wstawanie, przetestuj tę metodę na sobie, aby sprawdzić, jak zadziała ona na Ciebie.

Zapisz się na Newsletter, by być zawsze na bieżąco z artykułami i promocjami dla subskrybentów. W podziękowaniu za zaufanie, wyślę Ci darmowe e-booki.