Są utwory muzyczne, które mają taką moc poruszania naszej Duszy, że potarmoszą Cię, nawet gdy nie rozumiesz słów. Są też takie, które gdy ich słowa poznasz, tracą na wartości. W niektórych zaś obraz, nawet dodany dawno po premierze utworu, przez kogoś innego niż twórca, staje się równorzędnym przekaźnikiem mocy, a nawet wypiera tekst. Jednym z takich utworów w moim życiu jest Spirit Bird Xaviera Rudd.

Światło W Najczarniejszej Z Godzin

Pierwszy raz zetknęłam się z tą pieśnią w 2021 roku, w najczarniejszym okresie mojego życia, kiedy zmagałam się z bardzo głębokimi przemianami wewnętrznymi i był to proces niezwykle bolesny, nieomal śmiertelnie. W okresie pierwszego przełomu z tych trudów, w Nowy Rok 2022 trafiłam właśnie na ten kawałek, który potem przez kilka tygodni puszczałam w zapętleniu prawie 24/7. Emocje jakie on we mnie wyzwalał były nie do opisania. Łzy wylane przy nim utworzyłyby małe morze, albo co najmniej jezioro.

Muzyka i wokal niosły mnie na jakieś niespotykane wyżyny doznań estetyczno-duchowych. Pomagały mi oderwać się od ciężaru, który zgniatał mi serce w tym czasie. Pozwalały mi też na spojrzenie na cel tych przemian z nową nadzieją i pewnością, że będzie dobrze. Od początku wiedziałam, że jest to po coś, ale trudność tego przerosła moje oczekiwania.

Tekst Do Poprawki

Oczywiście jako polonistka, musiałam zgłębić tekst tego magicznego utworu, Niestety okazał on dla mnie mocno rozczarowujący, dlatego nie poświęcę mu tu uwagi, bo uważam, że należy napisać go od nowa (tak, mam to na liście do zrobienia :). Taki majstersztyk muzyczny zasługuje na wielki tekst, który będzie przemieniał serca równie głęboko, jak towarzysząca mu muzyka.

Słuchając go wstawiam swoje słowa, które mam aktualnie w sobie.

Xavier Rudd chyba nie ma ręki do tekstów, bo jego inny świetny kawałek Stoney Creek, również oszałamia aranżem i wideoklipem, ale tekstem nie powala. Możesz go obejrzeć tutaj.

Obraz, Który Wprawia W Zachwyt

I oto dzisiaj – dokładnie 2 lata od tamtych ciężkich wydarzeń i przemian, kiedy jestem na nowym zakręcie życiowym (nie tak ostrym jak tamten), znowu (tak zwanym przypadkiem) youtube podkłada mi go do jakiejś playlisty. Tym razem z teledyskiem, który rozwala system. Tak cudownego klipu, który gra z muzyką, dawno nie widziałam. Zachwyt, miłość i wdzięczność, że mam szczęście to oglądać zapierają dech w piersiach. Łzy same cisną się do oczu z radości i oniemienia na pięknem tego świata. I te chóry dzieci… może to ich zasługa, kto wie…

Takie 4D To Ja Kocham

I nagle cała teoretyczna dyskusja z grupą Johna Veto (skądinąd ciekawa, ale jednak teoretyczna), która toczy się od rana na temat tego, czy ten świat istnieje czy nie, czy go tworzymy, czy jesteśmy nadzorowani – blednie w blasku oszałamiającej energii, która płynie z dźwięków i obrazów. Nawet jeśli to wszystko hologram, i czy ja go tworzę, czy ktoś inny – jest to dla mnie bez znaczenia, bo dla takich chwil warto żyć w tym 4D! I taki Świat można kochać. Taką miłością, że jej ilość nie mieści się już w sercu i wylewa się przez oczy…

Polecam ten utwór w wersji tutaj. Xavier Rudd Spirit Bird