Muzyka zawsze odgrywała w moim życiu bardzo ważną rolę. Najważniejszy był dla mnie tekst. Musiał ze mną rezonować na równi z warstwą muzyczną. Piosenki różnych wykonawców towarzyszyły mi na każdym etapie mojeg życia, wspomagały mnie w moich procesach wewnętrznych i dawały zrozumienie dla moich stanów. Czy trzymanie się tej drogi było i jest nadal dobrym pomysłem?

Kilka lat temu przestałam słuchać radia i śledzić aktualności w świecie muzycznym, który kiedyś był mi bardzo bliski. Tuż przed moim przebudzeniem słuchałam intensywnie radiowej Trójki – jak wielu wykształciuchów lub aspirujących do elity intelektualnej społeczeństwa.

Pamiętny Rok 2020

Gdy trochę zaczęłam kumać w tematach energetyki, treści prezentowane w tej stacji przestały mi odpowiadać, poczułam, że muzyka lansowana tam ciągnie mnie mocno w dół i utwierdza w toksycznych dla mnie przekonaniach, jest ciężka i nie przekazuje budujących treści. Przerzuciłam się na stacje mniej atakujące „złośliwym oprogramowaniem”, jak Radio Pogoda dla dziadków czy bardziej taneczne stacje, gdzie mniej było gadania a więcej lżejszej w przekazie muzyki, nawet disco polo. Ale niestety i tamte teksty były naszpikowane opisem chorych relacji, syndromu ofiary i nawet pedofilii.

Naturalnie z biegiem czasu tamtejsze audycje i popisy oratorskie spikerów zaczęły mi podnosić ciśnienie, a natłok agresywnych reklam stał się nie do zniesienia.

Podczas pamiętnego 2020, kiedy to każdy program w radio był przerywany regularnie chwilą na sianie strachu, zrezygnowałam zupełnie z radia.

Pożegnanie z przeszłością

Ciężko było mi zrezygnować z muzyki w ogóle, więc przerzuciłam się na słuchanie płyt wykonawców, których przekaz mi odpowiadał. Był to głównie Włodek Dembowski Paprodziad i Łąki Łan oraz trochę innych wykonawców. W tym samym czasie odkryłam, że moje dawniej ulubione zespoły i soliści ładują moją podświadomość toksycznymi przekonaniami. Mój ulubiony za młody Myslovitz i Artur Rojek, U2, RHCP i wielu wielu innych poszło w odstawkę, podobnie jak wykonwcy młodszego pokolenia, jak Daria Zawiałow, Kortez, Zalewski, Natalia Przybysz, Waglewski i wielu innych, polskich i zagranicznych.

Podświadomość jest zawsze na „tak”

Dlaczego tak negatywnie i ostro oceniam tych wykonawców? Otóż dotarło do mnie, że ich teksty, które oczywiście świetnie odpowiadały moim nastrojom i stanom wewnętrznym, często mrocznym i trudnym, utrzymują mnie w tej ciężkości. Słowa, które nucę ciągle do bardzo chwytliwych melodii więżą mnie w niskim stanie samopoczucia i nie pomagają mi z niego wyjść.

Dodatkowo, gdy dowiedziałam się, że nasza podświadomość jest zawsze na tak i nie rozróżnia fikcji od realu – dla niej wszystko, co myślę jest realem to oświeciło mnie, że gdy bezwiednie śpiewam sobie pod nosem albo w myślach o trudach, o zdradach, braku miłości, braku szczęścia i zrozumienia, to przyciągam tego więcej i więcej.

Muzyczny detoks

Z taką świadomością rozpoczęłam mój muzyczny detoks i bardzo uważne dobieranie muzyki, której słucham. Przypuszczam, że gdyby nie ta decyzja, bo była to świadoma decyzja, to wszystkie trudy i głębokie transformacje wewnętrzne, które przechodziłam w tym czasie, wgniotłyby mnie w ziemię. A i bez dodatkowych balastów było i tak bardzo ciężko. Teraz patrzę na ten czas, jak na wielki sukces. Wyszłam bowiem z kompletnego impasu życiowego i zawodowego, depresji i stanów lękowych obronną ręką. Ale to opowieść na zupełnie inną okazję.

Świadomy wybór i uważność

Dlatego zachęcam Cię, jeśli przeżywasz jakiekolwiek trudności, uważnie dobieraj muzykę, której słuchasz. Mój top 5 wykonawców podnoszących wibracje znajdziesz w tym artykule.

Dzisiaj natomiast zainspirował mnie bardzo wzruszający utwór kooperatywy Kwiat Jabłoni-Pietrucha-Zalewska pt. Lekkość. Kwiat Jabłoni obserwuję od ich pierwszego występu na Woodstocku. I bardzo mnie cieszy, że na naszej scenie muzycznej pojawiają się świadomi twórcy, którzy w piękny sposób przemycają treści budujące nas wewnętrznie.

Życzę Tobie i sobie, by zawsze było w naszym życiu jak najwięcej lekkości.